Decyzja o wyjeździe do Azji padła zarówno spontanicznie jak i pragmatycznie. Z jednej strony silna chęć wypadu gdzieś daleko w odmienne stany kulturowe z drugiej silne parcie zobaczenia na własne oczy tego, co od dawna mnie fascynowało – statusu geopolitycznego dwóch państw i jednego narodu – Korei.
Ze skompletowaniem dream teamu nie było problemu:
Jacek – friend z pracy, gołębie serce, elastyczność światopoglądowa, ukryty politolog, jawny entuzjasta grafiki reklamowej.
Anita – sąsiadka, jeździ wszędzie wystarczy nadać kierunek: Włochy, Niemcy, Kenia, Korea… Osoba dobrze tolerująca porządek, zaś niespecjalnie bałagan. Lubi kuchnie, niekoniecznie koreańską.
Ja (Kuba) – jawny politolog, entuzjasta biografii tyranów XX wieku i podkolanówek, weteran trampingu, jada z reguły wszystko.