Geoblog.pl    Doorwayboy    Podróże    Azerbejdżan 2009    Shirvan National Park
Zwiń mapę
2009
12
wrz

Shirvan National Park

 
Azerbejdżan
Azerbejdżan, Shirvan National Park
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 3363 km
 
Sobota była dniem, który mieliśmy spędzać w Narodowym Parku Shirvan oddalonym o 100 km na południe od Baku. Po szybkich negocjacjach z driverem na autovogzale, gnaliśmy jego Żiguli do pustynnego Shirvanu. Po dotarciu na miejsce przesiedliśmy się do Gaza, który przewiózł nas bezdrożami parku ku brzeom Morza Kaspijskiego. W trakcie tej off roadowej przejażdżki podziwialiśmy drgający w żarze promieni słonecznych step Parku oraz przemykające tu i ówdzie stada antylop. Gdy dotarliśmy nad muszelkowy brzeg, rozbiliśmy obozowisko piknikowe i zażyliśmy kąpieli w orzeźwiających wodach Morza Kaspijskiego. Potem zaś delektowaliśmy się pieczoną baraniną, kurczakiem, soczystym arbuzem i pomidorami. Po południu wyruszyliśmy zdobywać pobliski płaskowyż. Szliśmy tam przez blisko godzinę przemierzając wysuszony na wiór step. Na gorze ukazał nam się widok będący doskonała scenografią do filmu "Koziorożec I". Wysuszone błotne góry i pagórki, poprzecinane gdzie nie gdzie małymi pasmami wystających wulkanów błotnych tworzyły widok nie z tej ziemi. Śmiem powiedzieć, że ten wysuszony jasnobeżowy, wulkaniczny krajobraz był jednym z najwspanialszych widoków jaki widziałem. Byłem pod wrażeniem. Nad brzeg morza wróciliśmy po pół godzinie. Odległość jaka pozostał nam do obozowiska postanowiłem przebyć brodząc boso po zaciągających na brzeg falach. Jednak po 50 metrach tego relaksującego spaceru w ułamku sekundy wcisnąłem swoje zapiaszczone stopy w buty bo zobaczyłem węża. Skubaniec był duży i ślizgał się jakieś dwa metry od nas. Zastygli w bezruchu, pozwoliliśmy mu spokojnie wsunąć się oddalone krzaczory, po czym czujnie ruszyliśmy na przód. Dalej na 100 metrowym odcinku plaży widzieliśmy jeszcze trzy inne węże ale nieco mniejsze. Fakt ten postawił mocno pod znakiem zapytania naszą ostatnią kąpiel w morzu, bo jeszcze takową mieliśmy w planach. Uspokoił nas nasz przewodnik, stwierdził, że są to żmije morskie i są nieszkodliwe. Mimo tego zapewnienia nasza ostatnia kąpiel była już nieco bardziej czujna i mniej beztroska niż te poprzednie.
Po powrocie do hostelu okazało się, że zapomnieliśmy sobie przedłużyć pobyt. Jacka łóżko było już zajęte przez tureckiego wielkoluda a moje przez chudego Irańczyka. Mogliśmy się przesiąść do Caspiana - hostelu piętro wyżej ale w końcu przyjęli nas do siebie Ania i Robert u których mieszkaliśmy już do końca naszego pobytu w Azerbejdżanie.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (16)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
Doorwayboy
Kuba Bąk
zwiedził 6% świata (12 państw)
Zasoby: 71 wpisów71 5 komentarzy5 280 zdjęć280 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
06.09.2009 - 20.09.2009
 
 
05.11.2008 - 13.11.2008
 
 
27.09.2001 - 11.10.2001